W Lasy Lipskie na jeżyny
-
DST
60.00km
-
Teren
16.00km
-
Czas
03:04
-
VAVG
3:04min/km
-
VMAX
1:42min/km
-
Temperatura
23.0°C
Dziś wycieczka do lasy na jeżyny . Zabieram do plecaka litrowe pudełko po lodach i śmigam w las z nadzieją że je szybko napełnię jeżynami . W zeszłym roku było ich całkiem sporo choć co raz trudniej spotkać w lesie krzaki jeżynowe . Jeżyny zazwyczaj rosną przy drogach leśnych a teraz wszelkie leśne drogi są tak po niszczone przez tych skurwieli wycinający las gdzie popadnie i jak popadnie . Nie dość że niszczą leśne dróżki to jeszcze często zamieniają je w drogi szutrowe lub asfaltowe przy których nie ma szans aby wyrosły jeżyny czy cokolwiek innego poza barszczem Sosnowskiego , i te mendy nazywają siebie leśnikami .
Ruszam więc przez miasto, potem jadę na Rzeczycę Długą a tam już wjeżdżam w las . Kilkaset metrów jadę asfaltem a potem droga już jest szutrowa . Po minięciu mostka na Łukawicy droga już jest gruntowa czyli można wypatrywać jeżyn . Niestety w po kilkuset metrach natrafiam na te mendy wycinające las . Oczywiście drogę rozwalili i rozjeździli, oczywiście po skończonej wycince nikt zniszczeń nie wyrówna nawet . Jadę dalej i po pewnym czasie natrafiam wreszcie na spore krzaki jeżyn rosnące przy drodze . Jeżyn na krzakach jest bardzo dużo lecz większość z nich jest jeszcze czerwona lub zielona czyli nie dojrzała . Zanim udało mi się napełnić to litrowe pudełko to zeszło na pewno ponad godzinę, musiałem kilka krzaków obskoczyć a ile przy tym użyłem przekleństw, chyba wszystkie wiewiórki uciekły an drugi koniec lasu słysząc moje złorzeczenia za każdym razem gdy wredne jeżyny traktowały mnie swoimi kocami . no ale w końcu uzbierałem ten litr . Ruszam dalej droga leśną i jadę dalej prosto w kierunku leśnej osady Kochany . Tam wjeżdżam na drogę szutrowa która docieram do Kochan . Osada ta ma długą i ciekawa historie która została przerwana w 30 września 1942 roku . W tym dniu , hitlerowcy spacyfikowali wieś . Faszyści zabili 39 mieszkańców wsi a w tym 20 dzieci . Potem wieś podpalili . Tylko nie liczni mieszkańcy tej wsi którym udało uciec się do lasy w czasie pacyfikacji wrócili potem do Kochan . Po wojnie zamieszkiwało tu tylko kilka rodzin . Na początki XXI wieku zostało we wsi tylko około 10 osób . Dziś na stałe mieszka tu chyba jeszcze mniej osób ale jeden z okolicznych bogaczy wykupił tu część ziemi i postawił tu domki, jest też tu mini stadnina koni oraz stawy który były tu chyba od zawsze, teraz znów napełniane są rybami . W Kochanach chwilka odpoczynku i jadę dalej droga leśną aż do Gwizdowa gdzie wjeżdżam na asfalt który asfaltem tylko jest z nazwy .. Za Gwizdowem odbijam w drogę szutrowa którą jadę do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Zanim jednak docieram do drogi asfaltowej to muszę przejechać tą drogę szutrowa która jest tak dziurawa że chyba każdy amortyzator rowerowy by tu poległ . W końcu asfalt ...Teraz odbijam na Nisko . Potem odbijam w boczne drogi i przez Krzaki i Pysznicę docieram do domu .
Rzeczyca Długa...konie z mini stadniny pasące się na [astwisku przy lesie
"
"
Droga leśna biegnąca w kierunku Kochan..przy tej drodze sporo jeżyn
"
Krzaki jeżyn
"
Jak widać, jeszcze dojrzałych jest mało, najwięcej jest czerwonych i zielonych jeżyn
"
"
Narwałem w końcu...pełne pudełko :)
"
"
"
Kochany...mostek na małej rzeczce leśnej a za nim kapliczka wbudowana w wielki dąb
"
Kochany..nad stawe
"
Najstarsza część Kochan...zabudowani i opłotki jeszcze chyba z przed wojny...ma się wrażenie że idzie się przez skanse
"
"
Kochany...pomnik partyzancki
"
Kochany..pomnik partyzancki i historia Kochan wbudowana w stary pień wielkiego drzewa
"
komentarze