Na skraj Roztocza
-
DST
156.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
07:00
-
VAVG
22.29km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś śmigamy z Grześkiem na skraj pięknego Roztocza, czyli będą górki małe :) . A naszym celem jest stary wiatrak koźlak który jeszcze dwa lata temu stał w polach obok wsi Gródki . Pytanie jest tylko takie czy on jeszcze stoi bo ponoć przeniesiony został do mini skansenu w Klemensowie koło Szczebrzeszyna ..
Ruszamy więc o 8 . Na początek bocznymi drogami aż docieramy w końcu do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski , skręcamy na Janów i jedziemy dalej . Przed samym Janowem odbijamy w kierunku miejscowego zalewu który jest pięknie położony na skraju Lasów janowskich a woda w zalewie jest bardzo czysta . W gorące dni jest tu bardzo więle osób które nie tylko opalają się nad wodą ale i aktywnie spędzają tu czas . Dziś niby ciepło ale upału nie ma a co chwile słońce kryje się za chmurkami więc i bardzo mało osób nad wodą . Chwilkę tu odpoczywamy i jedziemy do centrum Janowa . Tu mały posiłek pod fontanną i ruszamy dalej . Wyjeżdżamy w Janowa i od razu jedziemy pod górkę w kierunku Godziszowa . W pewnym momencie postanawiamy pojechać ciut inną droga niż zawsze . Znów pod górkę i jedziemy teraz raz w dół a raz pod górkę asfaltem poprzez pola i plantacje malin . Wyjeżdżamy na drogę główna za Godziszowem i jedziemy teraz w kierunku Chrzanowa . Tu już zaczyna się Roztocze a wzniesienia co raz większe ale to nie góry tylko Wyżyna Lubelska więc największe tu wzniesienia mają góra 350 metrów npm . w Chrzanowie odbijamy w boczną drogę która zaprowadzić nas miała do wsi Tokary . Pierwszy raz jedziemy ta droga . Jest to wąska asfaltowa droga wijącą się fantastycznie pomiędzy wzniesieniami na których są szachownice pól i małe kawałeczki lasów .. Z chęcią wrócę tu jeszcze nie raz. . Mijamy Tokary i dojeżdżamy do drogi głównej Frampol - lublin . jedziemy kawałek tą ruchliwą droga a potem odbijamy w polną drogę . Tu wypatrujemy wspomnianego wiatraka .. jedziemy , jedziemy polnymi drogami i nic . Grzesiek popytał o wiatrak mężczyznę zbierającego maliny i okazało się że rzeczywiście wiatrak został przeniesiony pod Szczebrzeszyn . Jak można zobaczyć na poniższych fotkach , wiatrak który tu stał był o wiele większy od tego który stoi koło Szczebrzeszyna . Zapewne konstrukcja wiatraka została zbudowana od nowa ale w trochę mniejszej skali a wszystkie wewnętrzne urządzeni z tego starego wiatraka zostały przeniesione do tego pod Szczebrzeszyn .. Szkoda wielka że ten ostatni wiatrak na Roztoczu już nie stroi na swoim miejscu ale dobrze że choć choć jego część uratowano . Zjeżdżamy z pół do wsi Gródki, tam zatrzymujemy się przy sklepie i robimy dłuższy postój . Odpoczywamy na ławkach i posilamy się . Po około 30 minutach ruszamy dalej, docieramy znów do wspomnianej drogi Frampol - Lublin i jedziemy teraz ta drogą aż do Frampola . Oczywiście raz pod górę a raz w dół . W końcu docieramy do Frampola . Tu kończą się wzniesienia . We Frampolu odwiedzamy jeszcze miejscowy mały zalew a potem ruszamy dalej drogą główną w kierunku Biłgoraja . Po kilku km odbijamy jednak w prawo i wjeżdżamy w Lasy Janowskie . Chwilowo asfalt przechodzi w drogę polną po której jedziemy slalomem omijając wielkie kałuże . W końcu znów asfalt i jedziemy lasami . Mijamy małe wioski Bukowa, Ujście, Kiszki i docieramy do wsi Momoty . Tam jeszcze krótki przystanek pod pięknym drewnianym kościółkiem pw Św Wojciecha . I tu bardzo ciekawa rzecz dotycząca tej drewnianej świątyni . Kościółek zbudował bez żadnych pozwoleń, planów architektonicznych i bez udziału dachowców wzniósł ksiądz Kazimierz Pińciurek który był pierwszym proboszczem tej parafii . Przed wybudowaniem tego kościółka istniała tu tylko mała kaplica . Kościółek ten zbudował ksiądz wraz z parafianami , własnymi rękami . W środku świątyni cały jej wystrój jest z drewna . I to też powstało tylko z pracy rąk księdza . Cały wystrój kościoła: płaskorzeźby, polichromie, witraże, meble wyszły spod ręki niezwykłego proboszcza - rzeźbiarza-samouka.. Tu jak wspomniałem chwilka odpoczynku i ruszamy dalej asfaltem przez Lasy Janowskie . W końcu docieramy do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski .. odbijamy na Nisko ale po kilku km odbijamy w boczne drogi i nimi jedziemy aż do Pysznicy . Tam Grzesiek odbija na Jastkowicie i dalej na Zaklików a ja do Stalowej Woli mam tylko kilka km .
Przy zalewie w Janowie zrobili jakieś wodotryski
"
Nad zalewem w Janowie Lubelskim
"
"
"
I jedziemy poprzez pola zbóż i malin
"
Piękne krajobrazy
"
Droga za Chrzanowem pięknie się wije pomiędzy wzniesieniami Roztoczańskimi
"
"
Chwilka odpoczynku w Gródkach
"
Bukowa...kościół pw Andrzeja boboli
"
Momoty Górne ...drewniany kościółek pw Sw Wojciecha
"
Przystanek pod wiatą obok kościółka w Momotach
"
Tak wyglądał stary wiatrak w Gródkach...fotka z 2013 roku
"
Tak go zrekonstruowano ...stroi w Klemensowie pod Szczebrzeszynem
"