MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Do Rudnika nad Sanem w wielkim upale

  • DST 90.00km
  • Czas 04:02
  • VAVG 22.31km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 czerwca 2015 | dodano: 13.06.2015







Dziś i jutro, w Rudniku nad Sanem odbywać ma się co roczne Święto Wikliny . Postanawiam więc się tam wybrać . Rudnik nad Sanem znany jest w całej Polsce i nie tylko ze swoich wyrobów wikliniarskich . Od rana już grzeje, ruszyłbym wcześniej ale o 9 umówiłem się z Grześkiem, miał mi dowieść drobne zakupy rowerowe zamówione w Decathlonie . Grzesiek dzis odwiedza tylko sklep rowerowy w Stalowej Woli i wraca do domu . Ja ruszam na ten Rudnik, na początek przez Pysznicę i Kłyżów a potem Ulanów i Krzeszów . W Krzeszowie przejeżdżam przez most na Sanie i jadę bocznymi aż do Rudnika . W Rudniku wszelakie uroczystości i wystawy wikliniarskie mają odbywać się na rynku więc tam zajeżdżam . i co ?? Wielkie nic...jestem o 12 a tam dopiero zaczynają się cośkolwiek rozkładać z majdanem . Tylko jedno stoisko z wyrobami wikliniarskimi i tyle .Zniesmaczony jest,m i zawiedziony..organizacja fatalna . Miał być święto a okazuje się że miejscowi nie liczą na przybycie turystów ino planują wieczorem nawalić się przy piwie z plastikowego kubka i muzyce disco polo . Siadam an ławce w cieniu bo grzeje strasznie, piję sobie zimna cole , zajadam drożdzówkę i obserwuję jak w ślimaczym tempie zaczynają rozkładać majdan..zejdzie im do wieczora jak nic .odpoczywam kilka minut i wracam do domu okrężną droga . Opuszczam Rudnik i jadę teraz wąską asfaltówką przez las . Zauważam że w lesie są już jagody i to całkiem sporo . Zatrzymuję się i posilam się pysznymi jagódkami :)  . Upał straszny a w lesie ani grama cienia bo jest lekko po południu . Docieram do drogi głównej Nisko - Rzeszów i jadę chodnikiem wzdłuż tej drogi aż do Kończyc , tam odbijam znów w wąski asfalt biegnący przez las . Jadę nim kilka km aż do drogi Maziarnia - Nisko . Teraz w lesie już trochę cienia ale nie wiele to chroni przed słońcem . Docieram w końcu do drogi głównej, odbijam na Przyszów a kilka km na Stalowa Wolę . Do domu już tylko 10 km....


Ulanów...ochłoda przy fontannie
DSC03629
Ulanów..miejscowy ratusz/urząd miasta
DSC03630
Ulanów...Muzeum Flisactwa 
DSC03632
Krzeszów...zegar słoneczny
DSC03633
Krzeszów..widok z mostu na San
DSC03634
Rudnik nad Sanem..wiklinowy witacz
DSC03635
Rudnik nad Sanem..jak przystało na wiklinową stolice Polski..jest i pałac kultury
DSC03636
..jest i smok..
DSC03637
...jest i stoisko z wyrobami wikliniarskimi...aż jedno
DSC03638"
...koszyki..koszyczki.i kosze...
DSC03639
...są i taczki , jest i rower :) 
DSC03640"
..a w lesie pyszne jagódki ...
DSC03642
DSC03643
Dzięki Bogu za ta skrawki cienia...
DSC03644
DSC03645" />




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]