Po Lasach Lipskich w upale wiosennym
-
DST
73.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
03:04
-
VAVG
23.80km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś kolejny piękny wiosenny dzionek więc szkoda marnować pogodę , trzeba ruszyć gdzieś w trasę . Dziś wycieczka trochę krótsza niż zazwyczaj . Na początek jadę do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedzam babcię a potem ruszam w dalej . Już o 10 jest ciepło a o 12 to już grzeje, trochę w jeździe przeszkadza silny wiatr ale choć ciut chłodzi . Wracam na drogę główną i jadę nią do Lipy, tam dobijam w boczne , mijam Gilenię i wjeżdżam w Lasy Lipskie . Jadę asfaltem przez las aż do Malińca a potem odbijam w drogę biegnąca groblą pomiędzy stawami . Na około stawy i las, jest pięknie . Docieram do malutkiej wioski Osówek . Zaraz za Osówkeim kończy się asfalt a zaczyna droga leśna . Jadę nią aż do Gwizdowa gdzie znów asfalt a za Gwizdowem wjeżdżam na drogę szutrową . W nocy padało więc w dziurawej drodze jest sporo kałuż . Po kilku km docieram do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Odbijam na Nisko . po kilkunasty km dobijam w boczną drogę i jadę do domu przez Krzaki i Pysznicę
Wyjeżdżam z miasta droga rowerową która jest w lepszym stanie niż pseud pół obwodnica
"
Króliku u babci, małe i duże :)
"
Kwitnący mały sad u babci
"
"
Kwitną już też i truskawki
"
Lipa...rekonstrukcja przejścia granicznego z czasów zaborów
"
Gilenia..pomnik Pani Balbiny kleman , która w czasie II wojny światowej uratowała mieszkańców Gielni od pacyfikacji tej wsi
"
Droga pomiędzy stawami leśnymi w Malińcu
"
Osówek..pomnik poświęcony mieszkańcom tej wioski którzy zostali zamordowani przez niemców podczas pacyfikacji tej wsi
"
Setki kaczeńców przy drodze
"