Niedzielny wypad w pod Sandomierskie sady
-
DST
96.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:05
-
VAVG
23.51km/h
-
VMAX
20.00km/h
-
Temperatura
45.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenna niedziela z iście kwietniową pogodą, czyli z rana pochmurno i ciutek mokro a potem słonecznie i ciepło . Dziś miałem z chłopakami ruszyć w dłuższą wycieczkę po Ziemi Sandomierskiej wraz z Sandomierską Bike Ekipą ale w piątek praktycznie padł mi tylny hamulec tarczowy i bałem się wybrać na tamtejsze zjazdy . Zaplanowałem więc krótszą trasę . Ruszamy o 8 rano z Danielem do Sandomierza, tam spotkać się mamy z Andrzejem i Grześkiem . Jak pisałem na początku, z rana pochmurno, leciutki deszczyk kropi no i wiatr przeszkadzający w jeździe . Dojeżdżamy do Sandomierza główna droga , zajeżdżamy na stare miasto i czekamy na rynku aż zjawi się reszta składu . najpierw przyjeżdża Grzesiek a potem Andrzej . Dogadujemy plan wycieczki i ruszamy w kierunku Gór Pieprzowych . Tam zajeżdżamy na punkt widokowy , długo tu nie siedzimy jednak bo wieje . Kilka fotek i teraz jedziemy bocznymi drogami w kierunku Dwikóz . W Dwikozach przystanek przy sklepie a potem podjeżdżamy wąwozem do Gór Wysokich . Tu na chwilkę odbijamy w sady aby zrobić kilka fotek pięknie kwitnących drzew owocowych . Potem przejeżdżamy przez wieś Góry Wysokie a następnie zjeżdżamy stromym wąwozem do Kichar . Ja zjeżdżam bardzo powoli aby do końca nie wykończyć hamulców . Następnie odbijamy w kierunku miejsca w którym znajduje się jeden z dwóch wodospadów w Świętokrzyskim . Choć nazwa wodospad to trochę na wyrost ale miejsce i tak jest ciekawe i urokliwe . Tu odpoczywamy dłuższą chwilkę, posilamy się i zdejmujemy część ubrań . teraz wyszło wreszcie słonce które dość mocno grzeje , tylko jeszcze ten wiatr przeszkadza miejscami dość mocno w jeździe . Ruszamy dalej, teraz w kierunku starej baszty która jest jedyną pozostałością po dworku obronnym, zamieszkiwały tu też siostry Benedyktynki a w baszcie mieściła się kaplica .. Tu podziwiamy ruiny chwilkę a potem ruszamy w kierunku Sandomierza drogami biegnącymi poprzez pola i sady . Nawierzchnia raz jest asfaltowa, raz gruntowa a raz szutrowa i tak na zmianę . W końcu jeszcze ostatni podjazd do Sandomierza . Tu Andrzej zaprasza nas na kawę i herbatę do swojego domu . Mamy przyjemność poznania żony Andrzeja . Potem ruszamy w dół wąwozem do drogi głównej, przejeżdżamy Wisłę i jedziemy w kierunku Stalowej Woli . Teraz wiatr jest jeszcze silniejszy ale mamy go centralnie w plecy więc jedziemy bardzo szybko . W Rozwadowie jeszcze zatrzymujemy się w parku Lubomirskich , potem Grzesiek dobija na Zaklików a my jedziemy do domów .
Sandomierz..czekamy pod ratuszem na Andrzeja
"
Góry Pieprzowe..mały postój w punkcie widokowym . Już słonecznie więc Daniel ściąga majtki z golfem .
"
Widok na Wisłę i Sandomierz z punktu widokowego
"
Daniel rozjechał lwa...
"
"
krzyz na rozstaju dróg...ponoć tu stałą kiedyś karczma Rzym
"
Mały kawałek polna droga w kierunku kwitnących sadów
"
Sady już kwitną
"
"
"
"
Grzesiek przy wodospadzie...
"
Baszta w Kicharach
"
"
Kichary...latarnia Chocimska
"
Szlaków rowerowo/pieszych tu dostatek
"
Droga z Kichar do Sandomierza...asfalt, szuter i polne drogi
"
Rozdwojone drzewo
"
Wiosna w parku Lubomirskich
"
"