MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Przez Lasy Lipskie w poszukiwaniu Brzózy

  • DST 73.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 04:02
  • VAVG 18.10km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 listopada 2014 | dodano: 06.11.2014
Uczestnicy



Dziś wycieczka w Lasy Lipskie a jej celem było odnalezienie ostatnich pamiątek po wsi której już nie ma, Brzozie Cesarskiej . Wieś ta została zniszczona a jej mieszkańcy wysiedleni gdy po II wojnie na terenie Lasów Lipskich postał jeden z największych poligonów wojskowych . Jakieś 2 lata temu poligon został zlikwidowany i wreszcie można poruszać się po tych pięknych lasach .
Wyjeżdżam więc po 9, na początek jadę przez Rzeczycę Długa i Dąbrowę Rzeczycką do Lipy gdzie umówiłem się z Grześkiem na rzeczką Złodziejką . Ja dojechałem pierwszy więc zatrzymałem się nad rzeczką . Tu na łące musiałem zdjąć kurtkę i ze spodni odpiąć nogawki gdyż było bardzo ciepło . Słoneczko świeciło ale już nie tak mocno jak wczoraj ale i tak było pięknie . Grzesiek dojechał i ruszamy dalej . Przejeżdżamy drogę Lipa-Zaklików i wjeżdżamy w las . Dalej jedziemy drogami leśnymi lub szutrowymi . Grzesiek już raz był w Brzózie więc drogę mniej więcej znał, ale i tak w pewnym momencie źle skręciliśmy i trzeba było się ciutek wracać . Wreszcie docieramy do miejsca gdzie stoi pamiątkowy pomnik i krzyż upamiętniający ta wieś i inne historyczne wydarzenia które się tu działy . Potem jeszcze napotykamy dwie kapliczki stojące w miejscu domostw . W końcu po kilkunastu km drogi szutrowej i leśnej wyjeżdżamy z lasu we wsi Antoniów . Tu zatrzymujemy się przy sklepie na mały posiłek a potem ruszamy przez Orzechów w stronę Pniowa gdzie chcieliśmy przedostać się promem przez San . Jedziemy więc bocznymi drogami aż w końcu drogi kończą się w polach, idziemy więc przez pola aby dotrzeć do wału który biegnie przy jakiejś nie zidentyfikowanej rzece i stawach . Wał dość zarośnięty ale dało się jechać . Docieramy wreszcie znów do asfaltu i teraz już prosto do Pniowa nad San . Tu okazało się że San za płytki aby kursował prom ale można przepłynąć łódką . Wiec wsiadamy i płyniemy na druga stronę . Na środku rzeki czuć jak łódka trze dnem o piach, jak na tą porę roku jest naprawdę mało wody . Dopływamy, żegnamy się z miłym przewoźnikiem i jedziemy dalej . Zauważamy że po tej stronie Sany, wał jest od nie dawna remontowany i wyspany szutrem więc jedziemy wałem, po jakimś czasie jednak szuter się skończył a zaczął piach który wysypano na wał . Momentami się prowadziło rowery a momentami jechało . Po 3 km zjeżdżamy z wału na asfalt i jedziemy dalej aż do mostu w Radomyślu . Tu Grzesiek dobija na Zaklików a ja dalej bocznymi drogami jadę do domu .

Lipa...nad Złodziejką



Lasy Lipskie..droga na Brzózę

Jedyne pamiątki po wsi Brzóza



Kilka cegieł, kapliczki i krzyże


Dobra droga przez przepiękny las

Na niebiesko..przystanek przy sklepie na mały posiłek

Pniów..przeprawa łódką przez San




To nie Osama..to Grzesiek :)









komentarze
MarqoBiker
| 01:09 sobota, 8 listopada 2014 | linkuj Grzesiek już raz tam był w tej Brzózie ale na rozstaju dróg nie miał pewności czy w lewo czy w prawo więc ja zadecydowałem że w prawo no i trzeba było się wracać . A do Pniowa to tak jakoś pojechaliśmy dziwnie bo chcieliśmy inną droga . Na ujściu byłem raz, jakoś 2 lata temu w maju gdy było tak malo wody w Sanie ze na drugi brzeg mozna było przejść . Może wiosną znow tam się udamy jak będzie juz ciepła woda
pankracy
| 07:56 piątek, 7 listopada 2014 | linkuj hehe, ja tez tam zawsze źle skręcałem w tym lesie. Ciekawa kombinacja: do Pniowa przez Orzechów. Trzeba było pojechać do Dąbrówki do ujścia Sanu i stamtąd wałem do promu.
Gość | 06:06 piątek, 7 listopada 2014 | linkuj ło matko miasstowy to tera jak tubylec ino dzide mu dac i ogień na dinozaury ahaha
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa escia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]