Zimna jesienna niedziela
-
DST
41.00km
-
Teren
7.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
20.33km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tydzień przerwy w rowerowaniu spowodowany dość kiepską pogodą . Dziś miałem ruszyć na Sandomierz ale rano dość mocna mgła była i mnie odstraszyła od jazdy . Po 12 mgła zeszłą i wyszło piękne słoneczko więc szkoda było marnować tych kilka godzin, jak wiadomo od dziś słońce szybciej zachodzi . Na początek jadę przez Sudoły do Pysznicy gdzie jadę poszukać pomnika poświęconego pomordowanym tam żydom w czasie II wojny światowej . Potem odbijam w stronę Rudy Jastkowskiej i dalej asfaltem w stronę Lasów lipskich . Na granicy lasu zatrzymuję się przy pięknej, drewnianej kapliczce Św Huberta . Tu mam do wyboru dwa szlaki biegnące przez las, niebieski i zielony . Dzień krótki a ja późno wyjechałem więc wybieram ten krótszy czyli niebieski . Jadę nim kilka km leśną droga aż do pierwszych zabudowań Jastkowic . Potem już asfaltem jadę do Brandwicy gdzie przejeżdżam mostem San i jadę w kierunku Rozwadowa . Przed Rozwadowem odbijam w prawo i jadę przez Pilchów aż do Turbi . Tam wjeżdżam na drogę główną i nią już w stronę domu . Jeszcze na chwilę odbijam w park dworski w Rozwadowie a potem już prosto do domu .
Pysznica... pomnik poświęcony pomordowanym tu żydom
Lasy Lipskie ..kapliczka Św Huberta
Dwa szlaki do wyboru
Pomiędzy Jastkowicami a Brandwica napotkałem mini zwierzyniec :)
Park dworski w Rozwadowie..piękna aleja