Słonecznie deszczowo na Łany
-
DST
92.00km
-
Czas
04:03
-
VAVG
22.72km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w świąteczny piątek śmigamy z Grześkiem na źródlisko w Łanach a tam myślimy zrobić sobie małe ognisko . Ruszam więc w kierunku Zaklikowa przez Rzeczycę i Lipę . W Zaklikowie czekam chwile na Grześka i razem ruszamy na Łany . Kawałek jedziemy główną droga przez Zdziechowice a potem odbijamy w boczną drogę i jedziemy nią aż do Gościeradowa gdzie odbijamy na Łany . po dojechaniu na źródlisko zbieramy drewno na ognisko choć czujemy że po opadach może być ciężko z rozpaleniem . Jakoś się udaje choć na początku przez jakiś czas to więcej dymu było niż ognia . W końcu jednak udało się upiec kiełbaski . Zjedliśmy i zaczął kropić deszcz więc spakowaliśmy się i ruszamy w powrotną drogę tym razem przez Kosin . Po ujechaniu 2-3 km rozpadało się na dobre za ani Grzesiek ani ja nie zabraliśmy nic przeciw deszczowego . Szczęście że akurat mijaliśmy mały lasek więc w nim przeczekaliśmy ulewę ale i tak trochę nas zmoczyło . Po 20 minutach ulewa przeszłą więc ruszamy . W Kosinie wjeżdżamy na drogę główną a za chwilę widzimy ze tu już praktycznie nie padało więc szosa sucha . W Borowie Grzesiek dobija na Zaklików a ja jadę dalej prosto . Dopiero w Radomyślu odbijam w kierunku mostu na Sanie a dalej już jadę znów bocznymi drogami aż do Turbii gdzie wjeżdżam na główną i dalej już prosto do domu .
Rynek w Zaklikowie
Z Zaklikowa wszędzie blisko
Bunkier pod Gościeradowem
Wiata na źródlisku Łany
Źródlisko
Woda wypływa w takich gejzerkach z pod powierzchni lustra zbiornika
Miejsce na ognisko
Narazie więcej dymu niż ognia
Ale wreszcie pieczemy kiełbaski