Roztocze ... dzień 4
-
DST
130.00km
-
Czas
06:02
-
VAVG
21.55km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
35.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
I nastał dzień powrotu z pięknego Roztocza . Daniel musiał w domu być dużo wcześniej niż my więc ruszył już o 6 rano do domu a my chyba koło 9 ..wtedy juz było bardzo ciepło i z każdą minutą zapowiadał się upalny dzionek .. Płacimy więc za nocleg , ja zakładam upchany po dach plecak a Grzesiek dwie sakwy w połowie puste i jedziemy . Na początek zaraz za Suścem podjazd i potem hopki aż do Ciotuszy . Tam odbijamy na szlak prowadzący leśną droga i znów raz w dół raz w górę a czasami z buta bo piach po kolana . Ale za to super tereny do oglądania i sporo skrócona trasa do Krasnobrodu . W Krasnobrodzie wizyta przy kapliczce Matki Bożej Krasnobrodzkiej która stoi nad pięknym źródliskiem .. Potem ruszamy przez Bonyrz i Guciów do Zwierzyńca . Tam jak zwykle najpierw zatrzymujemy się przy pięknym kościółku położonym na wyspie otoczonej jeziorkiem .a potem jedziemy do oddalonego o rzut beretem starego ale czynnego browaru Zwierzynieckiego . Tu dłuższy odpoczynek . Potem już praktycznie bez przystanków jedziemy do Biłgoraja ..temperatura co raz wyższa i ledwo da się wytrzymać a do tego kilka km przed Biłgorajem drogowcy kładą nowy asfalt od którego grzeje nie ziemsko . Za Biłgorajem już zjeżdżamy z głównych dróg i jedziemy przez Lasy Janowskie..ale jakby tego lasu nie było bo drzewa wogóle nie dają cienia . W końcu dajemy za wygraną i zatrzymujemy się na dłuższy postój przy sklepie w jakiejś wiosce . Pijemy zimne napoje i jakieś lody zjadamy . No ale trzeba jechać dalej..więc jedziemy . Kolejny przystanek znów na zimne napoje robimy kilka km przed Stalową Wolą ...ale już upał dał nam w kość . W końcu docieramy pod mój dom gdzie się żegnam z Grześkiem który do domu ma jeszcze 25 km
Krasnobród ... kapliczka nad źródliskiem
Zwierzyniec...kościół na wodzie
Grzesiek truje kaczki
Zwierzyniec...browar
Hutki...źródełka