Do Rudnika lasem
-
DST
65.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
21.31km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka do Rudnika nad Sanem , stolicy wikliniarstwa w naszym kraju . Dziś mimo że sporo słońca to chłodniej niż wczoraj i silniejszy wiatr z północy . Ruszam więc na początek w stronę Przyszowa gdzie odbijam w boczną drogę i nią jadę aż do Maziarni . Potem dalej asfaltem przez las , potem po jakiś 2 km odbijam w wąski asfalt wiodący w stronę Sójkowej . Ja jednak po kilku km , zaraz za przejazdem kolejowym linii LHS odbijam w stronę Nowosielca . Po drodze zauważam w rowie przy drodze leśnej jakiś mebel . Okazało się że ktoś tu wyrzucił starą niepotrzebną małą kanapę . Wyciągam ją w rowu i robię kilka fotek . potem odstawiam pod drzewo aby nie tarasowało nikomu drogi . Jadę dalej aż do drogi Nisko - Rzeszów . Wjeżdżam an tą ruchliwą drogę ale dosłownie za 300 metrów zjeżdżam z niej i jadę boczną droga [rzez Kończyce . Za ta wsią znów jadę asfaltem przez las aż do Rudnika . Tam chwila odpoczynku , fotka przy wielkim wiklinowym smoku i jadę dalej już w stronę domu . I znów wąskim asfaltem przez las . Po drodze zatrzymuję się jeszcze przy małym leśnym cmentarzyku I wojennym . Po kilku km wjeżdżam na droge główną Nisko - Leżajsk i jadę nią przez niko do Stalowej Woli .
Wycieczka udana i forma powolutku rośnie :)
Na linii LHS ..czyli szerokotorowa linia siarkowo hutnicza idąca od granicy z Ukrainą aż na Śląsk
Taka przyjemną drogą przez las wiodła większa częśc dzisiejszej trasy
Kanapa w lesie :)
Odpoczynek ;)
Wiklinowy smok w Rudniku..kiedyś zrobię lepsze foto ...dziś chwilami słońce zachodziło za chmury i było ciemnawo
Leśny cmentarz I wojenny
Kategoria Codzienność