MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:757.00 km (w terenie 64.00 km; 8.45%)
Czas w ruchu:38:40
Średnia prędkość:19.58 km/h
Maksymalna prędkość:31.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:58.23 km i 2h 58m
Więcej statystyk

Grzeje jak w lecie, wieje jak na jesieni .

  • DST 56.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 18.36km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 kwietnia 2018 | dodano: 09.04.2018





Można by dziś odnieść wrażenie że jest czerwiec a nie początek kwietnia > od rana było bardzo ciepło no i przede wszystkim bardzo słonecznie...tylko ten wiatr, z dnia na dzień co raz silniejszy .
Ruszam więc dziś , pierwszy raz w tym roku w Lasy Lipskie...a przynajmniej na ich skrawek bo na dłuższą wycieczkę to jeszcze brak sił . Mijam miasto i jadę w kierunku Rzeczycy Długiej i dalej na Dąbrowę Rzeczycką . Tu odbijam w kierunku Lipy . Przed samą Lipą zatrzymuje się na chwilkę przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego pomiędzy zaborami . Tu ściągam czym prędzej lekką bluze i jadę dalej już na krótko .  Mijam Lipe i potem jadę juz asfaltem przez las w kierunku Zaklikowa . Kilka km przed Zaklikowem odbijam w leśny dukt i nim jadę kilka km aż do wąskiego leśnego asfaltu łączącego Gielnię i Maliniec . Odbijam w kierunku Gielni . Za chwilę zatrzymuję się przy leśnej wiacie na krótki odpoczynek i mały posiłek . Do tej pory jazda była przyjemna bo z wiatrem ale od teraz będę już miał wiatr w twarz a dziś trochę wieje .. Na razie tego nie odczuwam bardzo bo chroni mnie las . Po dojechaniu do Gielni już czuję mocny wiatr . Za kilka km jestem w Lipie i tu znów odbijam w leśny wąski asfalt którym jadę kilka km aż do Goliszowca . Jeszcze kilka km i wyjeżdżam z lasu w Rzeczycy Długiej . Tu odwiedzam babcie, odpoczywam trochę i jadę do Satalowej Woli przez Jastkowice i Pysznicę . Od Rzeczycy Długiej wiatr daje co raz bardziej w kość a od Jastkowic to już ledwo się toczę . Dopiero w Stalowej Woli zmieniam kierunek jazdy i jedzie się znów przyjemnie .


Na polach juz co raz bardziej zielono a wszedzie słychać terkot traktorów .
IMG_20180409_113047228"
Lipa...rekonstrukcja dawnego przejścia granicznego pomiedzy zaboram
IMG_20180409_115256883"
Lasy Lipskie...przejazd kolejowy na leśnym dukcie
IMG_20180409_123042845"
Lasy Lipskie..dziś wreszcie choć kilka km po leśnej drodze 
IMG_20180409_124532482"
Lasy Lipskie...Medzie odpoczywa na słoneczku przy ziemiance która jest jedyną pozostałością po stojącym tu niegdyś domu a ja odpoczywam w cieniu wiaty
IMG_20180409_124921397"
Lasy Lipskie...tu tez jeszcze nie dawno stał dom po którym juz nic nie zostało 
IMG_20180409_134327994"



Cycle Route 4367127 - via Bikemap.net




Wiosenna niedziela....taka wiosna ma być !!!

  • DST 43.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 20.81km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 kwietnia 2018 | dodano: 08.04.2018




Po wczorajszej wycieczce oczy jakoś nie zawiodły więc trzeba korzystać z okazji , pięknej pogody i powolutku wracac do jao takiej formy . Krok po kroku, kilometr po kilometrze . 
Niedziela, od rana piękna pogoda więc ruszam na krótka wycieczkę po okolicy . Obrałem się za ciepło ale na szczęście dziś zabrałem plecak wiec po kilku km nadmiar ubrań upchałem do plecaka .. Co prawda jechałem teraz w lekkiej bluzie z długim rękawem ale spodenki już krótkie .
Mijam miasto a potem jadę w stronę Przyszowa, tu odbijam na Maziarni . Dziś znów chwilami uciążliwy wiatr w twarz mam od samego początku . Mijam Maziarnię i jadę asfaltem przez las > Za kawałek odbijam na chwile w wąski leśny asfalt nim jadę kawałek aż do przejazdu kolejowego na linii LHS . Tu fotka i wracam do normalnej drogi i nią dojeżdżam do drogo Przyszów - Nisko .. Odbijam a Nisko i po kilku km jestem w Niżajskim parku . Tu odpoczynek . . Podziwianie całych łanów zawilców i złóci żółtej ( taki ładny żółty kwiatek widoczny na fotkach poniżej ) , opalanie sie na ławce i mały posiłek .. Potem opuszczam park i nisko i jadę DDRem do Stalowej Woli no i tu tez DDRami aż do domu . 
Piękny dzionek wiosenny i aż żal było wracać do domu ale na razie nie mam dużo siły a i nie chce przesilać oczu .


Zaraz za miastem, przystanek w lesie na rozebranie się z części ubrań 
IMG_20180408_113930758"
Droga z Przyszowa na Maziarnię...pogoda piękna a ruchu nie ma wcale 
IMG_20180408_120654705"
Przejazd kolejowy na linii LHS
IMG_20180408_123711183"
Park w Nisku..odpoczynek pośród wiosennych kwiatów 
IMG_20180408_133823726"
Jest tak ciepło dziś że można spokojnie jeździć w krótkich spodenkach 
IMG_20180408_133810763"
Zawilce i złoć żółta 
IMG_20180408_133228632"
IMG_20180408_133150090"
A tu sama złoć żółta 
IMG_20180408_133255560"
Dziś niedziela no i "reżim" zamknął udręczonemu narodowi sklepy więc trzeba było tachać ze soba jedzenie i picie...a nie, wróc...zawsze tachałem :) 
IMG_20180408_132422742"



Cycle Route 4365819 - via Bikemap.net



Po 134 dniach przerwy....wreszcie w siodle . WIOSNA !!!

Sobota, 7 kwietnia 2018 | dodano: 07.04.2018




Jak dobrze policzyłem to wracam na rower po 134 dniach przerwy które były dla mnie straszne . Tak długa przerwę w kręceniu spowodowała choroba oczu która jak na razie coś tam mi pozwala jeździć więc trzeba korzystać z pięknej pogody ..
Na trasę dziś ruszyłem pełen obaw bo nie wiedziałem po pierwsze jak zareagują na to moje oczy po drugie wiedziałem że po takiej przerwie to zupełnie nie mam formy .  Ruszam więc gdzieś blisko .
Jakoś przejeżdżam DDRami przez miasto a potem jadę główna  w kierunku Tarnobrzega . Dojeżdżam do Jamnicy i tam odbijam na Kotową Wole . Słonce pięknie świeci, na niebie ani chmurki a do tego wiatr w plecy . Przy przydrożnych rowach rosną już pierwsze wiosenne żółte kwiatki oraz zawilce przy skraju lasu . Do lasu na razie nie wjeżdżam  bo jeszcze kupa błota .. W Kotowej Woli odbijam na Obojnie i od teraz mam dość przeszkadzający w jeździe wiatr prosto w twarz . No i zaczynam też już odczuwać brak formy i odzwyczajenie od siodełka . No ale jadę sobie spokojnie, ciesząc się jazdą i słoneczkiem . Docieram w koncu do Rozwadowa i tam odwiedzam stary park . I tu widzę całe dywany pięknych białych zawilców .. Chwila odpoczynku, kilka fotek i ruszam dalej . Za parkiem znów jadę DDRami aż do domu .
Wspaniale jest wrócić do jazdy i mam nadzieję że chore oczy pozwolą na dalsze korzystanie z pięknej pogody .


Wreszcie na rowerze....
IMG_20180407_123209454_HDR"
Pogoda dziś wymarzona a na szosach pustki 
IMG_20180407_124858677"
Pierwsze wiosenne kwiatki 
IMG_20180407_125416518_HDR"
Dojeżdżam do Rozwadowskiego parku...a tu całe dywani zawilców 
IMG_20180407_133535880"
IMG_20180407_134111790_HDR"
IMG_20180407_133607765_HDR"
IMG_20180407_133613947_HDR"




Cycle Route 4364196 - via Bikemap.net