MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1522.00 km (w terenie 56.00 km; 3.68%)
Czas w ruchu:73:31
Średnia prędkość:20.70 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:89.53 km i 4h 19m
Więcej statystyk

Sandomierz i Lasy lipskie

  • DST 113.00km
  • Teren 23.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 18.78km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 czerwca 2013 | dodano: 10.06.2013
Uczestnicy

Dziś wycieczka wraz z Ekipa Sandomierska w pobliskie Lasy Lipskie . Mam do tych lasów rzut beretem więc postanowiliśmy z Danielem i Andrzejem że na początek pojedziemy do Sandomierza i dopiero z reszta ekipy pojedziemy w te lasy . Po dojechaniu na Sandomierska starówkę chwile odpoczęliśmy , dojechał tez do nas Grzesiek z Zaklikowa i razem ruszyliśmy pod bramę Opatowską gdzie zawsze zbiera się ekipa na wycieczki . Uzbierało się nas tylko 10 osób i ruszyliśmy w drogę . Przed Gorzycami odbiliśmy na lewo i dojechaliśmy do Radomyśla gdzie zatrzymaliśmy się przy sklepie . Po kilku minutach ruszyliśmy w stronę Dąbrowy Rzeczyckiej gdzie odbiliśmy na Lipę . Przed samą Lipą zatrzymaliśmy się na chwilkę przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego z czasów zaborów . W Lipie zrobiliśmy ostatni przystanek przy sklepie przed wjechaniem w las . A w las wjechaliśmy kilka km za Lipa . Leśną droga dojechaliśmy prawie do Malińca a potem do Gwizdowa już asfaltem . Następnie dobiliśmy w drogę szutrową a po jakimś czasie wjechaliśmy już na teren rezerwatu Imielty Ług przez który przejechaliśmy błotnista leśną ścieżką . W samy rezerwacie zrobiliśmy sobie dwie przerwy . jedna kilu minutową i droga dłuższą . Tu wreszcie mogliśmy odpocząć i posilić się w pięknych okolicznościach przyrody . Słońce przygrzewało bardzo ale i widać było sunące chmury burzowe więc trzeba było się zbierać powoli . Ruszyliśmy dalej wąską groblą pomiędzy stawami a potem okrężnie leśnymi dróżkami dotarliśmy znów do Gwizdowa . Tu nas opuścił Grzesiek który musiał wcześniej być w domu . Za Gwizdowem odbiliśmy znów w leśne ścieżki prowadzące do Kochan . Z Kochan już trasa biegła prosto jak w mordę strzelił aż do Rzeczycy Długiej lecz spora jej część była bardzo piaszczysta i większość ekipy prowadziła rowery . Gdy piach się skończył jedna z rowerzystek złapała gumę i na szybko tylko ją się zalepiło aby tylko dotrzeć do asfaltu . Po wydostaniu się z lasu w Rzeczycy Długiej podjechaliśmy pod sklep gdzie uzupełniliśmy płyny i zmienili uszkodzoną dętkę . Chwila odpoczynku i Daniel , Andrzej i ja ruszyliśmy na lewo do Stalowej Woli a Ekipa Sandomierska na prawo do Sandomierza .
Wyprawa bardzo udana .


[url=http://www.gpsies.com/map.do?fileId=cxuwjwneyaakzakt][/url]

[url=http://www.navime.pl/trasa/128132][/url]



Rynek w Sandomierzu..w niedzielny poranek jeszcze pusty


Giant Andrzeja , Kross Daniela i moja Medzia już czekają na resztę ekipy


Ekipa powoli się zbiera


Ekipa powoli się zbiera


Lipa...jeszcze nie skończony pomnik przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego z czasów zaborów


Lasy Lipskie..rezerwat Imielty Ług..pierwszy mały przystanek w rezerwacie


Lasy Lipskie..rezerwat Imielty Ług..pierwszy mały przystanek w rezerwacie


Lasy Lipskie..rezerwat Imielty Ług..podmokłe torfowiska


Lasy Lipskie..rezerwat Imielty Ług..podmokłe torfowiska


Lasy Lipskie..rezerwat Imielty Ług


Lasy Lipskie..rezerwat Imielty Ług


Wyżerka w lesie




Skoczyć..nie skoczyć z pomostu :)


Lasy Lipskie..rezerwat Imielty Ług


Taaakie grzyby po drodze


Naprawa...


A może by tak na pake wskoczyc ??



IV Rajd Papieski...Sandomierz - Zawichost

  • DST 130.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 21.67km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 czerwca 2013 | dodano: 08.06.2013
Uczestnicy

Dziś wyjazd do Sandomierza na IV Rajd Papieski . Wyruszam o 7 do Sandomierza aby przed samym rajdem odpocząć trochę na Sandomierskiej starówce . Po dojechaniu na Sandomierski rynek spotkałem się z Grześkiem i z członkami Sandomierskiej Bike Ekipy . Powoli zjeżdżali się inni uczestnicy rajdu i podobno zebrało się nas ponad 700 osób . Po błogosławieństwie . krótkiej modlitwie i omówieniu spraw organizacyjnych samego rajdu powoli wszyscy ruszyli . Na początek ostry zjazd ze wzgórza na którym położone jest stare miasto a potem główna ulicą kawałek i zjazd w boczne kręte uliczki które z czasem przeszły w wąski brukowany wąwóz pnący się w górę aż na sam szczyt Gór Pieprzowych . Tu oczywiście cały skład rajdu mocno się rozciągnął więc zarządzono postój aby skład się zebrał do kupy . Potem ruszyliśmy dalej asfaltem wiodącym pośród sadów aż do Mściowa gdzie zarządzono pierwszy postój i poczęstunek przy kościele Matki boskiej Częstochowskiej . Postój trochę potrwał a potem ruszyliśmy dalej przesz Szczytniki aż do drogi głównej która szybko przecięliśmy i dalej pojechaliśmy aż do Garbowa gdzie zarządzono drugi postój i poczęstunek przy pomniku Zawiszy Czarnego który urodził się właśnie w tej miejscowości . Z Garbowa już dojechaliśmy do Zawichostu bez przystanków . W Zawichoście była meta rajdu przy barokowym kościele Narodzenie Marii Panny . Tu był kolejny poczęstunek , występny oaz i losowanie różnych nagród dla uczestników rajdu .
W rajdzie uczestniczył znany były kolarz Tomasz Brożyna . Grześkowi udało się nawet zdobyć autograf tego wspaniałego zawodnika na dyplomie który dostał każdy uczestnik rajdu .

Trochę odpoczęliśmy w cieniu drzew gdyż było bardzo ciepło a potem ruszyliśmy w drogę powrotna lecz nie chcąc wracać do Sandomierza znów mieliśmy dwa wyjścia . jechać 15 km dalej i dopiero w Annopolu przekroczyć Wisłę mostem lub w Zawichoście promem . Prom niestety ze względu na wysoki stan wody nie działał więc ruszyliśmy na Annopol . po kilku km zauważyliśmy że musimy się śpieszyć z dotarciem do Annopola gdyż szykowała się niezła burza . Na szczęście udało się uciec . W Annopolu krotki przystanek przy sklepie i ruszamy dalej już druga stroną Wisły . jedzie się bardzo dobrze gdyż wiatr wieje w plecy . W Borowie Grzesiek odbija na Zaklików a ja jadę dalej prosto przez Radomyśl aż do Stalowej Woli .

Wycieczka bardzo udana .

[url=http://www.gpsies.com/files/kmz/c/cidxeiconpifzxkj.kmz][/url]

[url=http://www.gpsies.com/map.do?fileId=cidxeiconpifzxkj][/url]





























Pomnik Zawiszy Czarnego


Tomasz Brożyna pod pomnikiem Zawiszy Czarnego









Burzowy Piątek

  • DST 87.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 21.66km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 czerwca 2013 | dodano: 07.06.2013

Dziś wycieczka do Zaklikowa gdzie miałem spotkać się na chwilkę z Grześkiem a potem ruszyć dalej w trasę do Borowa . Ruszam więc . pogoda taka sobie..ni to zachmurzone ni to zamglone . Dojeżdżam główną droga do Rzeczycy Długiej gdzie odbijam w stronę lasu i jadę nim aż do lipy . potem znów główną aż do Zaklikowa . To chwilka odpoczynku na rynku , wizyta w sklepie i odebranie od Grześka zakrętki do bukłaka . i ruszam dalej . Dalej znów asfaltem przez las aż do Borowa gdzie zatrzymałem się na chwilkę przy pomniku pomordowanych mieszkańców Borowa przez hitlerowców . Potem odbijam w kierunku Radomyśla . Jadę przez Chwałowice , Antoniów i Nowiny . Wreszcie docieram do Radomyśla gdzie zatrzymuję się przy startym drewnianym kościele św. Jana Chrzciciela . Tu znajduje stary słup graniczny z okresy gdy ziemie te znajdowały sie na granicy dwóch zaborów , rosyjskiego i austro węgierskiego . Obok starej murowanej dzwonnicy zobaczyć można też dwa nagrobki oficerów radzieckich poległych tu w czasie II wojny światowej . Zauważyłem przed sobą ogromna chmurę burzową wiec ruszam dalej jak najszybciej . W Radomyślu mostem przejeżdżam przez San i jadę w kierunku Zbydniowa . W Zbydniowie na chwilkę zatrzymuje się przy dworku Horodyńskich i ruszam dalej przez Kotową Wole i Jamnicę do domu . Docieram pod blok i za dosłownie 5 minut zaczyna padać .


[url=http://www.gpsies.com/map.do?fileId=muuqqsyujzhguiaz][/url]

[url=http://www.navime.pl/trasa/126107][/url]




Zaklików...Medzia odpoczywa przy drogowskazie


Borów


Radomyśl..stary słup graniczny


Radomyśl..kościół Jana Chrzciciela


Radomyśl..dwa nagrobki radzieckich oficerów


Radomyśl..jeden z nagrobków


Radomyśl..woda na Sanie dość duża




Zbydniów..dworek Horodyńskich


Park przy dworski



Do babci i nazad

  • DST 26.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 czerwca 2013 | dodano: 06.06.2013

Dziś pogoda dalej wielce nie pewna więc tylko dla rozgrzania mięśni kolejna wycieczka do babci na wieś . Po Roztoczańskiej wyprawie rower brudny więc skorzystałem z okazji i umyłem go wreszcie wraz z całym napędem .


[url=http://www.gpsies.com/map.do?fileId=cjliinxohvzltqxr][/url]

Na fotkach babciny inwentarz
2 koty
Kilkanascie kur
2 króliki
2 swinki
Jeszcze są 2 psy


Umyty od dołu i od góry



















Do babci po truskawki :)

  • DST 20.00km
  • Czas 00:05
  • VAVG 240.00km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 czerwca 2013 | dodano: 05.06.2013

Dziś tylko mała przejażdżka do babci na wieś po truskawki , sałatę i inne zielone smakołyki .

[url=http://www.gpsies.com/map.do?fileId=laxdbsbxhpmbrrxl][/url]



Przepiękne i przepyszne swojskie truskawki


Sałata tez super


Inna zdrowa zielenina tez pięknie rośnie


Pomidorów już się doczekać nie mogę cały rok czekam na nie gdyż takich ze sklepu nie tykam nawet



Powrót z Roztocza

  • DST 107.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 17.83km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 czerwca 2013 | dodano: 19.12.2013



No i nadszedł czas powrotu z pięknego Roztocza .
Wracaliśmy ta sama trasą co przyjechaliśmy więc nie ma się co rozpisywać .
Jedyna przygodą na trasie było to że Grześka i Daniela oblazły kleszcze w lesie gdy poszli zrobić siku :) . A mnie się nie czepiły ;)



Rowery odpoczywają przy pięknej fontannie w Józefowie..my robimy zakupy na drogę i do domu .


Odpoczynek w lesie..Daniel i Grzesiek opędzają sie od kleszczy a ja i rowery odpoczywamy :)



Roztocze..pieszo po niebieskim i żółtym szlaku Szumów na Tanwi

  • DST 10.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 12:06min/km
  • VMAX 7:30min/km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Chodzenie
Sobota, 1 czerwca 2013 | dodano: 05.06.2013
Uczestnicy

[url=http://www.bikemap.net/pl/route/2166534-roztoczepieszo-po-niebieskim-i-zoltym-szlaku-szumow-na-tanwi/#gsc.tab=0][/url]

Na dziś zaplanowana była bardzo ciekawa i dług wycieczka rowerowa do do Siedlisk, Hrebennego , Horyńca i Lubaczowa . Niestety..lało od rana z małymi przerwami . a i za ciepło nie było więc spędziliśmy prawie cały dzień w domkach na campingu , na rozmowach z członkami Bike Equpiy z Sandomierza i uzupełnianiu zapasów jedzenia w pobliskich sklepach no i złorzeczeniu na pogodę . Dopiero około 16 przestało padać i zrobiło się cieplej więc postanowiliśmy się wybrać na pieszą wycieczkę niebieskim i żółtym szlakiem Szumów na Tanwi . Szlak zaczynał się nie daleko campingu więc po chwili weszliśmy w las . Po deszczy podłoże nie było suche a najgorzej było na śliskich korzeniach a teren ciągle prowadził raz w górę raz w dół . Doszliśmy do rzeczki Jelen i dalej szliśmy szlakiem niebieskim ciągle z jej biegiem aż doszliśmy do przepięknego wodospadu o wysokości pół tora metra . Tu spędziliśmy kilka naście minut . Mimo chłodu Daniel zdecydował się nawet na wejście do wody i sesję zdjęciową :) . Potem ruszyliśmy dalej już szlakiem żółtym w kierunku szumów na Tanwi . Po dotarciu do rzeki mogliśmy przez cały czas poruszać się jej brzegami i podziwiać te uskoki skalne które nazywają się szumami . Pięknie to wszystko wygląda i choćby dal tych szumów warto przyjechać na Roztocze . po drodze mijamy ruiny stanicy harcerskiej która została zniszczona we wrześniu 1939 roku . Zachwyceni tymi widokami wychodzimy z lasu i polna droga idziemy aż do asfaltu . Po drodze napotykamy na pięknego konia który pasł się na łące . Częstujemy go ciastkami i idziemy dalej . Po dotarciu do drogi asfaltowej skręcamy w lewo i idziemy asfaltem kilka km aż do Suśca . Po drodze niebo się rozjaśnia i robi się wreszcie cieplej . Wracamy na camping i spędzamy miło czas z Sandomierskimi rowerzystami .
Rano niestety trzeba się pakować i wracać do domu .


[url=http://www.gpsies.com/map.do?fileId=bfwqljzqcuvbrtmy][/url]

[url=http://www.endomondo.com/workouts/198066553/1640177][/url]



Raz w górę raz w dół..w dole rzeka Jeleń


wodospad na rzece Jeleń




Daniel w Jeleniu ;)


Kawałek szerszego szlaku wzdłóż szumów




Szumy






Ruiny stanicy harcerskiej


Ruiny stanicy i grób administratora który został zastrzelony przez hitlerowców


Piękny koń


Dokarmianie konia ciastkami


Grzesiek przy figurze Kargula i Pawlaka w Suścu