Wrzesień, 2023
Dystans całkowity: | 385.00 km (w terenie 113.00 km; 29.35%) |
Czas w ruchu: | 26:07 |
Średnia prędkość: | 14.74 km/h |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 48.12 km i 3h 15m |
Więcej statystyk |
Lasami Lipskimi do Zaklikowa
-
DST
57.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
14.25km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chyba ostatni w tym roku tak ciepły i słoneczny dzień więc trzeba skorzystać .
Dziś wybieram się do Zaklikowa bo już dawno tam nie byłem .
Ruszam jak zwykle z Rzeczycy Długiej , potem jadę asfaltem przez las do Goliszowca a następnie wąskim leśnym asfaltem około 2 km . Następnie odbijam w leśny szuter i nim znów kilka km aż do innego wąskiego leśnego asfaltu . Tu odbijam w prawo i za chwilę jestem w osadziee Bania . Teraz już jadę normalnym asfaltem rzez las i okoliczne stawy . Mijam osadę Maliniec i za kilka km jestem na drodze Zaklików - Modliborzyce . Odbijam w lewo czyli na Zaklików . Asfalt znów główne przez las . Ruch tu znośny ale nie jedzie się dobrze bo asfalt w kiepskim stanie . W końcu docieram do Zaklikowa . Tu jadę nad miejscowy zalew, kilka fotem i wracam do miasteczka . Tu krótki odpoczynek na miejscowtm rynku . Czas wracać . Wyjeżdżam z Zaklikowa i jadę teraz w kierunki Lipy . Tu znów droga biegnie przez las ale asfalt znacznie lepszy . W Lipie zajeżdżam jeszcze na dawną kopalnię piasku a potem zjeżdżam w wąsi leśny asalt i po kilku km znw jestem w Goliszowcu a za kilka km w Rzeczycy .
Oby były jeszcze w tym roku tak piękne i ciepłe dni .
Rzeczyca ługa...wjazd do lasu
Kapliczka przy leśnym rozjeżdzie
Zaklików....kościół pw Trójcy Przenajświętszej...zbudowany w 1608 t
Zakików....tablica pamięci poświęcona jednemu z założycieli tego misteczka
Zaklików....nad zalewem
Zaklików rynek
Lipa....stara nieczynna kopalania piasku
Lipa...nad Złodziejką
Wrześniowy wypad na Imielty Ług
-
DST
50.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
12.50km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po kilku dniach trochę gorszej pogody znów piękny wrzesień słoneczny i ciepły więc trzeba korzystać Dziś wypadzik do rezerwatu Imielty Ług w Lasach Lipskich.
Ruszam oczywiście z Rzeczycy Długiej , mijam wieś i jadę leśnymi asfaltami aż do osady Kruszyna . Tu wjeżdżam na leśny szuter i nim po kilku km docieram do osady Kochany . Tu stanartowa chwilka odpoczynku pod kapliczką w dębie i jadę dalej szutrem leśnym aż do Gwizdowa gdzie wjeżdżam na kiepski asfalt . Za Gwizdowem odbijam w wąski leśny asfalt , już znaczznie lepszy i nim jadę aż do momentu gdzie wjeżdżam na leśną drogę i już jestem na terenie rezerwatu Imielty Ług . Teraz poruszam się leśnym duktem i ścieżką pomiędzy drzewami ale i chwilami pomiędzy podmokłymi terenami rezerwatu . Wkońcu docieram do punktu widokowego . Stąd można obserwować pięknoo tego rezerwatu . Jeszcze wizytana drugim punkcie czyli na takiej kładce biegnącej około 100 metrów wgłąb podmokłego terenu rezerwatu . Tu sekunda odpoczynku i wracam . Kawałek tą samą drogą a potem odbijam w inny trakt biegnący przez rezerwat . Tu tylko chwilę idę przez las bo zaraz ścieżka biegnie przez taka mini groblę pomiędzy stawami i torfoiskami . Tereny piękne, cisza i spokój . Potem jeszcze kawałek lasu i wychodzę na asfalt Gwizdowie . Mijam wieś i odbijam w kierunku Bani i Malińca . Po kilku km jazdy leśnym asfaltem odbijam w inny wąski asfalt i nim jadę do Gielni a potem do Lipy . W Lipie już ddr ale jeszcze na chwilę odbijam w boczną drogę wiodącą do lasu . Tu chwilka odpoczynku w cieniu bo o asfaltu grzeje bardzo a potem już wracam do Lipy i dalej jadę do Rzeczycy Okrągłej a za kilka km jestem znów w Rzeczycy Długiej
Zwyczajowa fota w Kochanach pod dębem
Pod starynm spichlerzem w Gwizdowie
Wjeżdżam na teren rezerwatu
Piękna kapliczka w rezerwacie
Piękne widoki na stawy i podmokłe tereny rerzerwatu
Kładka widokowa
A teraz groblą pomiędzy stawami i torfowiskami przez rezerwat
Na Bani susza...bo osuszono stawy
Leśna rzeczka Złodziejka w Lipie
Wałami do Turbii poobserwować szybowce
-
DST
41.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
13.67km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalszy ciąg pięknej wrześniowej pogody więc trzeba koszystać .
Dziś na trawiastym lotnisku w Turbii mają odbywać się zawody szybowcowe więc postanawiam się tam udać .
Ruszam z Rzeczycy Długiej , mijam wieś i jadę polną drogą do wału nad Sanem . Wałem jadę kilka km aż do mostu . Za mostem znów kilka km wałem z tym że już po drugiej stronie Sanu . W kńcu zjezdżam z wału i za kilka km jestem na lotnisku . Tu obserwuję startujące szybowce . Startują za pomocą wyciągarki więc ciut to nudne . Poobserwowałem trochę i wracam . Najpierw jadę na Pilchów potem Sochy i za kilka km znów jestem na moście . Za mostem odbijam w kierunku Brandwicy i Jastkowic a potem już dddr wraacam do Rzecycy .
Na początek polną droga do wału
Teraz kilka km wałem
I jestem u celu
Sochy,,,,były rezerwat przyrody
Sochy....stara opuszczona leśniczówka
Pic się chce a tu studnia nie czynna
Lasami Lipskimi póki pogoda pikna
-
DST
58.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
04:01
-
VAVG
14.44km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niby miała się pogoda załamać a tu dalej piękni słońce święci co mnie okrutnie cieszy . Jst może chłodniej ale ma to swoje plusy . Korzystam więc póki się da .
Ruszam jak zwykle z Rzeczycy Długiej . Potem leśnym asfaltem do Goliszowca i dalej wąskim leśnym asfaltem do Lipy . Tu odbijam w kierunku Gielni a za tą wsią znów leśny wąski asfalt który jadę aż do Malińca . Tu już jadę pomiędzy rozległymi stawami znów wąskim asfaltem aż do Gwizdowa . Tu asfalt kiepski przez tą wieś ale naa szczęście zaraz odbijam znów w leśny wąski afalt którym jadę kilka km a potem już kilkanaście km leśnymi drogami i szutrami aż do Kochan . Tu chwila odpoczynku i dalej szutrem przez las aż do Kruszyny . Tu kawałek znów leśnego wąskiego asfaltu i za kilka km jestem znów w Goliszowcu a za kilka km dojeżdżam do Rzeczycy .
Mniejsze iwiększe stawo jeziora w Malińcu
Osówek.....pomnik pośwęcony pamięci ofiar pacyfikacji tej wsi przez niemców
Osówek...ruiny GSu
Takimi min jadę drogami leśnymi
Kochany....brama do mini skansenu
Zwyczajowe foto przy dębie na Kochanach
WRZEŚNIOWY KROTKI TRIP PO LESIE
-
DST
33.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
16.36km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
To już chyba ostatnie chwile wrześniowych gorących dni więc trzeba je w miarę możliwości wykorzystać .
Najpierw z buta idę 11 km głównie wałami nad Sanem do babci na wieś . A tu już wsiadam na rower. Czasu za dużo nie mama ale jest go tyle aby ciut się po Lasach Lipskich pokręcić .
Ruszam z Rzeczycy Długiej , potem asfaltem przez las do Goliszowca a tam już kilka km wąskim asfaltem leśnym . Po tych kilku km odbijam w leśny szuter i nim jadę kilka km aż do innego leśnego wąskiego asfaltu . Nim dojeżdżam do osady Bania i pod Maliniec . Tu odbijam w stronę Gwizdowa . Po kilku km zjeżdżam pod Gwizdowem z asfaltów i jadę teraz leśnymi drogami i szutrami do osady Kochany . Tu chwilka odpoczynku pod cmentarzem ofiar pacyfikacji tej wsi . Jadę dalej leśnymi drogami i dopiero pjakiś kilometr przed Rzeczycą wjeżdżam znów na leśny asfalt i śmigam do Rzeczycy .
Na początek idę głównie wałami nad Sanem do Rzeczycy Długiej
San
Przy leśnych stawach w okolicy Malińca
Na Bani
Piękno przyrody
Kochany...pomnik rogatywka
Kochany....cmentarz ofiar pacyfikacji tej wsi
Wrześniowa krótka wycieczka w Lasy Lipskie
-
DST
31.00km
-
Teren
17.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
15.25km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalszy cią letniego września z którego trzeba korzystać ile się da .
Dziś najpierw 3 km spacer do babci a potem wsiadam na rower i jadę w las / Co prawda nie miałem za dużo czasu ale trzeba było śmigać póki jest taka okaja .
Ruszam więc z Rzeczycy Długiej , potem asfalt przez las do Goliszowca a tam około półtora km jeszcze wąskim leśnym asfaltem i zjeżdżam w lesnym szutrem którym jadę do Kochan . Tu jak zwykle odpoczynku chwilka przy kapliczce w dębie a potem jadę dalej leśnymi szutrami i leśnymi drogami aż do Jastkowic /. Tu wyjeżdżam z lasu a potem ddr aż do Rzeczycy . Tu jeszcze jadę sobie na chwilę polną drogą do wału nad Sanem i wracam do babci .
Kochany ...piękna kapliczka wkomponowana w stary dąb
Stawy na Kochanach
Kochany....mini skansen
Dobrze że w lesie dużo cienia to jest fajny chłodek w ten upał
Wał nad Sanem
Stare domostwo na wsi
Tu po domostwie tylko zostało bocianie gniazdo i nluszcz porastający resztki domu
Słoneczna wrześniowa niedziela
-
DST
55.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
18.03km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
{ięknej wrześniowej pogody dalszy ciąg więc jak się tylko nadarza okazja to korzystam . Ruszam jak zwykle z Rzeczycy Długiej , potem jadę asfaltem leśnym do Goliszowca a potem wąskim leśnym asfaltem do Lipy i tu opuszczam lasy . Jadę przez Lipę bocznymi drogami a potem DDR a następnie kieruję się na Dąbrowę Rzeczycką . Tu jadę znów DDR a czasami szosą aż do Radomyśla nad Sanem . Tu chwilka odpoczynku w cieniu drzew bo grzeje i ruszam dalej . Prejeżdżam most nad Sanie i teraz jadę bocznymi drogami aż do Turbii gdzie odwiedzam miejscowe trawiaste lotnisko . Tu odpoczynek w cieniu i obserwowanie startującuch samolotów z szynowcami . Po odpoczynku rusam dalej i jadę bocznymi drogami aż pd Rozwadów. Tu znów DDR i nimi dojeżdżam do mostu na Sanie a za mostem już tylko kilka km do Rzeczycy .
Udana wycieczka i oby pogoda dalej taka była .
Dziś tylko z 10 km po lesie...tu częściowo odnowiona droga Goliszowiec Lipa
E Lipie można zobaczyć sporo takich starych domostw
A tu murowane stare domy w Radomyślu
Odpoczynek na Bali
A tu słonecznikowe pole....tylko te słoneczniki liche strasznie
Na lotnisku w Turbii
W dawnym rezerwacie przyrody Sochy
Ogród kwietny u babci
Wrześniowy upał w lesie
-
DST
60.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
15.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wrzesień w tym roku zaskakuje iście letnią pogodą wi ec trzeba to w miarę możliwości wykorzystać . Dziś wycieczka w rejony lasów w których już jakiś czas nie byłem .
Ruszam jak zwykle z Rzeczycy Długiej . Jadę asfaltem przez las aż za Kruszynę a tam już leśny szuter do Kochan i dalej do Gwizdowa . Od Gwizdowa asfalt ale dość kiepski a potem odbijam w wąski leśny asfalt i nim śmigam aż do Łążka Garncarskiego . Tu chwilka odpoczynku przy miejscowym mini skansenie garncarskim i jadę dalej . Po 2 km około wjeżdżam na drogę Nisko- Janów Lubelski . Kiedyś jeździłem nią bardzo często a teraz jestem to pierwszy ram chyba od 4 lat . Teraz gdy obok prowadzi droga ekspresowa to tu ruch znikomy . Jadę nią kilka km aż do Domostawów i przez te kilka km minjało mnie 3 auta . Zjeżdżam z głównej i jadę przez wieś Domostawa a potem do wsi Szwedy a następnie leśnymi szutrami i leśnymi drogami kilka km Kuziorów . Potem już asfaltami do Słomiannej i dalej w kierunku nicy , Jaskowic no i w końcu do Rzeczycy . Odzwyczaiłem się ciut od tak długiej jazdy w upale i się umachałem ale jestem szczęśliwy .
Pierwszy przystanek na trasie jak zwykle pod dębem w Kochanach
Jakieś takie ciekawe spore kwiatki w lesie..
Łążek Garncarski....mini skansen garncarski
Leśna rzeka Bukowa nad którą jadę kilkanaście km
W tych okolicach jeszcze jest sporo takich starych domostw urokliych
I znów nad Bukową