Lipiec, 2023
Dystans całkowity: | 130.00 km (w terenie 30.00 km; 23.08%) |
Czas w ruchu: | 07:08 |
Średnia prędkość: | 18.22 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 65.00 km i 3h 34m |
Więcej statystyk |
Lasami Lipskimi do żródła Borownicy
-
DST
70.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
04:03
-
VAVG
17.28km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
{iękne latp mamy więc trzena w miarę możliwości z niego korzystać . Dziś celem mojej wycieczki jest źródło rzeki Borownica .
Znajduje się ono tuż na granicy Lasów Janowskich i Wyżyny Lubelskiej, w pobliżu Modliborzyc .
Ruszam jak zwykle od babci w Rzeczycy Długiej . Mijam wieś i wjeżdżam w las . Jadę asfaltem do Goliszowca a potem wąskim leśnym asfaltem do Kruszyny . Tu już jadę szutrem leśnym do Kochan gdzie jak zwykle krótki odpoczynek przy kapliczce wielkim dębie . Ruszam dalej szutrem leśnym i docieram nim do Gwizdowa . Tu już asfalt ale bardzo kiepski . I tak jadę nim przez las aż w końcu za osadą Ciechocin zaczyna się nowy afalt którym śmigam przez las aż do wioski Kopce . Tu kończy się las i widać już łafodne wzgórza Wyżyny Lubelskiej . Mijam wieś a potem odbijam w polną drogę którą docieram do źródełka . Jest ono położone przy samej drodże polnej. Trzeba tylko kilka metrówzejść w ,ały zagaajnik lekko w dół . Źródełko tworzy malutki zbiornik wodny naad którym jest kładka z desek a potem już płyne tworząc strumyk przez zagajniki i dalej przez lasy . Upał jest a woda w źródełku zimna jak lód i krystalicznie czysta więc czas się nią ochłodzić . Woda jest tak zimna że trudno dłoni w niej utrzynać dłużej niż 5 sekund . Po ochłodzie i odpoczynku czas wracać . Wracam tą samą drogą aż do Gwizdowa gdzie odbijam w stronę Malińca, potem na Banię i dalej wąskim asfaltem leśnym aż do Gielni . Potem już jade do Lipy gdzie znów wąski leśny asfalt aż do Goliszowca a potem już tylko kilka km do Rzeczycy Długiej .
Cieszę się bardzo że znów udało mi się odwiedzić to źródełko , każdemu poecam .
Zwyczajowy przystanek na Kochanach
Wyjeżdżam z lasów i jadę teraz po skraju lasów i łanów zbóż do źródełka polną drogą
Cel mojej wyciecki....źródełko rzeki Borownica
Płynie sobie Borownica najpierw zagajnikami a potem lasami.....
Stawy koło Malińca
Jak widać te okolice to kraina karia
W upał po Lasach Lipskich
-
DST
60.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:05
-
VAVG
19.46km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
https://www.bikemap.net/en/r/13198274/#10.16/50.6918/22.1445
Wreszcie wycieczka rowerowa w Lipcu , a jak lipiec to...upały :) .
Ruszam jak zwykle od babci z Rzeczycy Długiej i jak zwykle kieruję się w lasy Lipskie . Jadę najpierw asfaltem przez las do Goliszowca a potem wąskim leśnym asfaltem do Lipy . Tu krótki [rzystanek nad Złodziejką i ruszam dalej . Jadę teraz do Gielni a potem wąskim asfaltem leśnym do Bani i Malińca . W Malińcu od niedawna jest bardzo dobry nowy asfalt więc jedzie się bardzo dobrze . Jadę tak aż do drogi na Zaklików a potem wracam do Malińca i odbijam w inny wąski asfalt wiodącey poprzez las i stawy aż do Osówka i dalej do Gwizdowa . . O drodze w Gwizdowie lepiej nie wspominać , na szczęście zaraz opuszczam tą wieś i jadę teraz szutrami leśnymi do Kochan gdzie jak zwykle odpocynek przy kapliczce w dębie . Po odpoczynku , jadę dalej szutrami leśnymi aż do Rzeczycy . Aby dobić do 60 km jadę jeszzcze raz do Goliszowca a potem już wracam do babci . Upał był le znośny więc jechało się OK choć trochę mnie nogi bolą po tych 60 km...brak formy niestety .
Lipa...nad Złodziejką
Stawy na Malińcu
Cały staw porośnięty kwiatami wodnymi
Stawy pod Osówkiem
Leśna droga ma Osówku
Przy stawach na Gwizdowie
Medzia w kwiatach przy stawie pod Gwizdowem
Piękno przyrody
Jeżyny już kwitną co mnie okrutnie cieszy
A nawet już są, tylko jeszcze nie dojrzale
Dojeżdżam do Kochan
Ogródek u babci