Styczeń, 2015
Dystans całkowity: | 184.00 km (w terenie 8.00 km; 4.35%) |
Czas w ruchu: | 09:06 |
Średnia prędkość: | 20.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 32.00 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 46.00 km i 2h 16m |
Więcej statystyk |
Ni to zima ni wiosna
-
DST
40.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
19.83km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po dłuuuugim okresie kompletnego braku słońca, dziś wreszcie wyszło zza chmur więc trzeba było skorzystać . Temperatura tez lekko na plusie więc ruszam na krótką wycieczkę . Pomyślałem że pojadę odwiedzić babcię a potem pojadę przez las do Lipy . Ruszam więc na początek przez miasto potem przez most na Sanie i dalej już główna do Rzeczycy Długiej . Tam odwiedzam babcię a potem jadę mały kawałeczek w las . Tam chwilkę zatrzymuję się przy mostku na Łukawicy a potem już jadę asfaltem przez las do Goliszowca i dalej aż do Lipy . Tam wjeżdżam znów na drogę główna i jadą przez Dąbrowę i Rzeczycę Długa w kierunku Stalowej Woli .
Krótka wycieczka ale ile radosci :)
Na polach tylko gdzieniegdzie resztki śniegu" />
W lesie śnieg tylko w miejscach mocno zacienionych" />
Krótki odpoczynek przy wiacie" /
Małe conieco" />
" />
Do Zaleszan na kawę/herbatę
-
DST
40.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
19.83km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś krótka wycieczka z Moniką i Darkiem do Zaleszan . Tam mamy spotkać się z chłopakami z Sandomierza, czyli z Adamem i Andrzejem .
Pogoda znośna, słońce świeci choć czasami zachodzi na kilka chwil za chmury, temperatura wiosenna bo chyba z 12 stopni, w tej pogodzie pięknej tylko uciążliwy wiatr przeszkadzał ale nie było źle .
Ruszamy więc bocznymi drogami przez osiedle Piaski a potem przez Obojnię i Kotową Wole w kierunku Zaleszan . Trochę dróg szutrowych i reszta asfalt . Docieramy do Zaleszan około 10 i czekamy na Sandomierską szlachtę :) .
Między Monika poczęstowała nas pyszną herbata z sokiem malinowym . Wreszcie docierają Adam i Andrzej . Rozkładają mini kuchenkę na gaz i gotują wodę na kawę i herbatę . Woda się gotuje a my sobie umilamy czas rozmową i żartami . Wreszcie kawa/herbata gotowa, pijemy i dalej rozmawiamy . Niestety nasz czas jest dziś ograniczony więc o 11 składamy manatki, żegnamy się z Andrzejem i Adamem i ruszamy w drogę powrotną . Kawałek jedziemy droga główną a potem w Zbydniowie odbijamy w boczne i nimi jedziemy prosto do domu
Zaleszany..rozkładamy się na placu zabaw :)
Zdecydowanie nogi Andrzejka najzgrabniejsze :)
Woda na kawę/herbatę juz się gotuje . Sakwy chronia ogień od waitru
Do Sandomierza po krówki i cydr
-
DST
64.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
20.98km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś piękna pogoda, iście wiosenna . Na termometrze około 10 stopni i piękne słoneczko, przeszkadzał tylko uciążliwy wiatr . Szkoda więc marnować takiej pogody i nadrabiać kilometry czas zacząć . Na dziś zaplanowałem wycieczkę do pięknego Sandomierza .
Ruszam więc przez miasto a potem już asfaltem przez las, potem mijam Jamnicę i wjeżdżam na obwodnicę Grębowa , tu najbardziej wiatr dał w kość . Potem już jakby trochę w plecy był przez kilka kilometrów . Mijam Zabrnie i Sokolniki , za Trześnią wjeżdżam na główna drogę i nią dojeżdżam do Sandomierza . Tam jak zawsze udaję się na stare miasto . Chwilka odpoczynku i udaję się do Sandomierskiej Spiżarni, tam zakupiłem sobie małe opakowanie Sandomierskich krówek i regionalny cydr > Chwilkę pokręciłem się po rynku i trzeba wracać . Przejeżdżam przez most na Wiśle i odbijam w boczne uliczki biegnące wzdłuż rzeki . Potem wyjeżdżam na drogę główną Stalowa Wola - Sandomierz i już prosto jadę do domu . Od Sandomierza non stop pod uciążliwy wiatr . Człowiek jeszcze bez formy i dał ten wiatr mocno w nogi .
Na nie używanym starym moście w Sandomierzu
Piękna panorama Sandomierza
Rynek Sandomierski w świątecznej atmosferze, tylko śniegu brak..i dobrze
krówki i cydr
Nad Wisłą, widok na Pieprzówki
Pierwsza wycieczka w 2015
-
DST
40.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
19.83km/h
-
VMAX
26.00km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wreszcie pierwsza wycieczka w tym roku . od Sylwestra tak wiało ze nie bardzo miałem ochotę na rowerowanie . To znaczy ochota była ale nie w takim wietrze . Dziś nie wieje wreszcie i są przebłyski słońca więc ruszam :)
Dzień jeszcze krótki więc i trasa krótka, do tego jeszcze brak formy .
Ruszam więc na początek przez miasto a potem już prosto asfaltem przez las aż do Przyszowa gdzie odbijam w stronę Niska . Na obrzeżach Niska odbijam w boczną drogę i jadę nią kawałek a potem już wjeżdżam ma drogę główną która dojeżdżam do Stalowej Woli . Słońce jeszcze nie zaszło więc postanawiam przejechać jeszcze przez miasto a potem pojechać na obwodnicę . Tak tez zrobiłem, potem wróciłem pod dom przez Rozwadów .
Marne 40 km ale dobre i to na początek .