Wrzesień, 2013
Dystans całkowity: | 966.00 km (w terenie 99.00 km; 10.25%) |
Czas w ruchu: | 45:22 |
Średnia prędkość: | 21.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.00 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 80.50 km i 3h 46m |
Więcej statystyk |
Do lasu
-
DST
30.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
15.00km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nie miałem dużo czasu ale że pogoda była piękna to wybrałem się na przejażdżkę po pobliskim lesie a przy okazji poszukałem też grzybów . no i wreszcie udało mi się znaleźć prawdziwki :)
Do Nowej Dęby na zwody MTB
-
DST
89.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
04:02
-
VAVG
22.07km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka do Nowej Dęby na zwody MTB ..w roli widza . Z rana bardzo mglisto i dość chłodno więc trzeba było się ciepło ubrać . Założyłem nawet rękawiczki z długimi palcami i ruszyłem przez Przyszów , Stany i Bojanów do Nowej Dęby . Ruch bardzo mały więc jechało się przyjemnie . Trasa wiodła prawie non stop asfaltem przez las i co chwila widziałem całe chmary grzybiarzy w lesie . Po dotarciu na miejsce zawodów chwilkę odpocząłem i przejechałem trasę zawodów . Trasa wiodła przez park i nie była taka łatwa jakby to by się mogło wydawać . W zawodach nie startowałem gdyż mam pęknięty kask a po drugie jakoś nie czuje już formy którą miałem latem . O 11 wystartowali zawodnicy w wieku 21 – 30 . Tu rywalizacja zapowiadała się najciekawiej więc chodziłem po najciekawszych fragmentach trasu i robiłem fotki . Zawodnicy mieli do przejechania 11 okrążeń ale już po 2 okazało się że liczyć się będzie tylko 3 zawodników . Po następnych 2 okrążeniach lider wyrobił sobie tak dużą przewagę że zaczął dublować innych zawodników a 2 i 3 zawodnik mieli do niego dużą stratę . Po zakończeniu tego wyścigu ruszyłem w trasę powrotną do domu przez Alfredówke , Budę Stalowską , Krawce i Grębów .
Po geokesze do keszowa..Krzeszowa znaczy :)
-
DST
76.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
24.92km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka do Krzeszowa po geokesze . Dziś mimo ze tylko chwilowo słoneczko spogląda zza chmur to jest nawet znośnie i da się gdzieś dalej ruszyć choć nie bardzo już się da jechać w krótkich spodenkach no i trze ubrać coś cieplejszego na siebie . Ruszam w stronę Pysznicy a potem przez Kłyżow do Zarzecza i dalej aż do Ulanowa . Tam już teren ciągle lekko się wznosi i czuję że utraciłem część formy ale jadę dalej . Dojeżdżam do Krzeszowa wreszcie i tam odbijam w boczną drogę którą jadę kilka km do pierwszego geokesza który ukryty jest przy świętym źródełku . Niestety koordynaty jakieś lipne i pokazują środek parkingu . Przeszukuję miejsca w których może być ukryty kesz lecz go nie znajduję . Więc chwilę odpoczywam przy kapliczkach i źródełku . potem wracam do Krzeszowa i tam na małym rynku znajduję drugiego geokesza . Nagle zauważam że idzie jakaś wielka ciemna chmura więc postanawiam wracać do domu najkrótszą droga przez Rudnik i nisko . Na szczęście z wielkiej chmury nie padało i dotarłem suchy do domu .
Źródełko
Kapliczki przy źródełku
Historia tego świętego miejsca
Krzeszowski zegar słoneczny a przy nim geokesz
Znów do lasu na grzyby
-
DST
36.00km
-
Teren
18.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
17.42km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów na grzyby do lasu . udało mi się nawet trochę zebrać podgrzybków ale znów ani jednego prawdziwka co mnie strasznie irytuje :)
Fotek nie ma bo zapomniałem telefonu
Na grzyby
-
DST
55.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:01
-
VAVG
18.23km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów na grzyby . I znów w te same rejony co ostatnio . Czyli Lasy janowskie w okolicach Rzeczycy Długiej , Goliszowca i Kruszyny . Zjechałem tez na chwilkę na pozostałość odnogi trasy dawnej kolejki wąskotorowej koło samej Lipy a na koniec pośmigałem jeszcze po dawnym Lipskim poligonie . Grzybów jak na lekarstwo .
Lasy Lispkie .... Nad Łukawicą
Pod mostkiem tez grzybów nie było
Brać ...nie brać ..pasują mi do koloru Medzi :)
Na grzyby których nie było
-
DST
54.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
25.92km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie pogoda znośniejsza więc wyruszyłem na..grzyby . Na początek do Rzeczycy Długiej gdzie odbiłem w las . Za Goliszowcem zjechałem z asfaltu i nową szutrową leśną drogą jechałem w kierunku Kruszyny . Za Kruszynom co chwila schodziłem w las i szukałem grzybów ale nawet tych trujących nie było . Dojechałem aż do rozległych stawów położonych w środku lasu i tam odbiłem w kierunku praktycznie już nie istniejącej wsi Janiki która została całkowicie spacyfikowana przez hitlerowców w czasie wojny a potem mieszkało tam już tylko kilkoro starszych osób . Dziś tam już nikt na stałe nie mieszka . Znajduję się tam pomnik poświęcony zamordowanym mieszkańcom wsi którzy zginęli podczas pacyfikacji . Pomnik odnowiono w tym roku i wygląda całkowicie inaczej niż ten poprzedni . W okolicy Janik tez szukałem grzybów ale jedyne co znalazłem to 2 stare podgrzybki i kilka kozaków których nie zbieram . I tak jadąc w kierunku Lipy schodziłem co chwila w las ale nic już więcej nie znalazłem . W Lipie wjechałem znów na asfalt i wróciłem do domu okrężnie przez Jastkowice .
Okolice Janik..tablica pamięci poświęcona starcie partyzantów z hitlerowcami które miało tu miejsce 19 06 1944 roku
Pod wsią Janiki..Pan Jezus czeka na swoją kapliczkę
Janiki ...pomnik poświęcony ofiarom pacyfikacji wsi
Tak wyglądał pomnik jeszcze tej wiosny
Naturalny post przez bagno
Gdzieś w kniei
Kozaków nie zbieram
Sobotnia przejażdżka
-
DST
61.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
29.28km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota . Wreszcie pogoda znośna . Planowałem o wcześniejszej godzinie wybrać się na rower lecz dopiero o 12 dałem radę stad tylko 61 km . Obiło mi się o uszy że w lesie pojawiły się grzyby więc ruszyłem w kierunku Przyszowa a potem odbiłem na Nisko i tam wjechałem w las gdzie co chwilę zatrzymywałem się na poszukiwania lecz nie było nawet trutek a co mówić o jadalnych grzybach..za to aut z grzybiarzami całe chmary . Znów wyjechałem na asfalt a przed Niskiem znów na chwilkę zjechałem w las aby poszukać geokesza . Skrzynkę szybko zlokalizowałem i ruszyłem dalej . Minąłem Nisko i odbiłem w kierunku Janowa Lubelskiego . Przejechałem mostem San i znów odbiłem na chwilkę w las na grzyby..i znów nic. Więc wracam już i kieruję się na Pysznicę ..w Kniejce odbijam jeszcze w las aby odszukać pewien grób partyzancki którego szukam już jakiś czas . Tym razem wreszcie znalazłem szukane mogiły partyzanckie i wracam na asfalt . Dalej już prosto jadę do domu .
Mogiła partyzancka w lesie koło Kniejki
gdzieś w lesie na grzybach
Kilkadziesiąt km po okolicy
-
DST
50.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
25.00km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z braku czasu tylko taka krótka przejeżdżka po okolicy
Do skansenu Kolbuszowskiego i po geokesze
-
DST
145.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
07:00
-
VAVG
20.71km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Opisu wyjątkowo nie będzie .
Wycieczka jak przebiegała to widać na mapce a fotki przedstawiają miejsca które dziś odwiedziłem w poszukiwaniu geokeszy
Wilcza Wola ...kościół Kościół św. Michała Archanioła (1879)
Wilcza Wola..kapliczka z pamiątkową tablica poświęcona pamięci 22 Dywizji Piechoty Górskiej walczącej na tych terenach we wrześniu 1939 roku
Wilcza Wola..głaz pamięci poświęcony walczącym mieszkańcom Wilczej Woli podczas II wojny swiatowej i tym którzy zostali wysiedleni i wywiezieni do łagrów
Kolbuszowa..fontanna na rynku
Kolbuszowa..krokodyl pilnuje fontanny
Kolbuszowa..pomnik poświęcony żołnierzom poległym za Ojczyznę
Kolegiata w Kolbuszowej
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..w skansenie
Kolbuszowa..stara gorzelnia..chyba czynna po mnie ciec chcial przegonic za robienie fotki...że niby trzeb mieć pozwolenie prezesa...haahah....ciec zawsze cieciem zostanie
Werynia..kapliczka z figura Św Nepomucena
Werynia..stary spichlerz przy pałacu Tyszkiewiczów
Werynia - Neobarokowo-secesyjny pałac Tyszkiewiczów (1900-1905)
Dzikowiec ... Zespół dworski (1 poł. XIX w.)
Dzikowiec ... Zespół dworski (1 poł. XIX w.)
Dzikowiec ... Zespół dworski (1 poł. XIX w.)
Dzikowiec ... Zespół dworski (1 poł. XIX w.)
Dzikowie...stare pomnikowe drzewa w parku dworskim
Święte źródełko w pobliży Korczowisk ..tu objawiła sie Matka boska Fatimska w czerwcu 1949 roku
Kapliczka przy źródełku w Korczowiskach
Na rekonstrukcje bitwy w Panasówce
-
DST
162.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
07:02
-
VAVG
23.03km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Opis bitwy pod Panasówką której dziś odbywała sie rekostrukację w 150 rocznice
Bitwa pod Panasówką – jedna z największych bitew powstania styczniowego, stoczona 3 września 1863 pod wsią Panasówka na Zamojszczyźnie przez oddział (700–800 ludzi) dowodzony przez pułkownika Marcina „Lelewela” Borelowskiego, do którego dołączył 400-osobowy oddział Kajetana „Ćwieka” Cieszkowskiego, z wojskami rosyjskimi pod dowództwem majora Sternberga (różne źródła podają od 3000 do 4000 żołnierzy). Oddziały rosyjskie składały się z 5 rot piechoty, szwadronu dragonów oraz dwóch sotni Kozaków. Rosjanie posiadali też cztery działa.
Dziś w Grześkiem wybraliśmy się na Roztocze a konkretnie do Panasówki pod Zwierzyńcem gdyż miała tam być organizowana rekonstrukcja bitwy z okresu Powstania Styczniowego . Ruszamy więc o 7 rano . O tej porze roku rano jest dość chłodno więc trzeba ubrać na siebie kurtkę lub jakąś bluzę . Ruszam w kierunku Pysznicy a dalej odbijam na Krzaki . Potem wjeżdżam na drogę główną Nisko - Janów Lubelski i nią jadę do Janowa . Przez cały czas droga wiedzie przez las i w cieniu jest dość chłodno . Dopiero gdy dojechałem do Janowa i zatrzymałem się przy fontannie w słoneczku zaczęło mi się robić cieplej . Tu czekam kilka minut na Grześka i potem ruszamy dalej w kierunku Frampola gdzie zatrzymujemy się na chwilkę przy fontannie i potem ruszamy prosto aż do Smorynia gdzie odbijamy w stronę Panasówki . Do Panasówki dojeżdżamy dość szybko i tam kierujemy się na miejsce rekonstrukcji którym jest osłonecznione wzgórze . Tu kilka fotek robimy pomnikom upamiętniających tą bitwę i obserwujemy przygotowania do rekonstrukcji . Potem zaczęło się wspaniałe widowisko . Rekonstrukcja zorganizowana była z pełnym rozmachem , z użyciem oryginalnej broni , strojów i dział . Zebrana licznie publiczność była zachwycona . Po 2 godzinach rekonstrukcja dobiegła końca więc i my ruszamy w drogę powrotną . Wracamy do drogi i jedziemy przez Hedwiżyn aż do Biłgoraja gdzię zatrzymujemy się przy sklepie . Potem posilamy się i jedziemy dalej . Dojeżdżamy do drogi głównej i tu Grzesiek odbija na Frampol a ja jadę prosto . Droga znów idzie głównie przez las , mijam Ciosmy , Hutę Krzeszowską , Kurzynę i na koniec Zarzecze gdzie przecinam drogę główną i dalej jadę prosto przez Pysznicę do domu .
Janów Lubelski..czekam na Grześka
Frampol..postój przy fontannie
Panasówka..armaty już czekają
Przygotowania do bitwy
Pomnik
Pomnik 2
Kosy naostrzone
Rekonstrukcja ..wojska Węgierskie pomagają Polakom
Kosynierzy
I jazda
Ubili konia :)
Kobiety też biorą udział
Polegli na wozach
Nasi ruszają na Kozaka
W ferworze bitewnym
Ubili naszego
Ruskie puscili z dymem wieś
Strzelają
Nasi kupa jada na Ruskich i ich pokonują
Przystanek w Biłgoraju i do domu...